DariuszGuzik.net

Nigdy taki nie istniał

Jesień roku 1895. Rilke zrywa utrzymywane w tajemnicy zaręczyny z Valerie von David-Rhonfeld, swą młodzieńczą miłością, do której jeszcze osiem miesięcy wcześniej żywił tak płomienne uczucie. Rozstanie z Rilkem Vally przeżywa boleśnie. W miarę upływu czasu, widząc jego rosnącą poetycką sławę, odczuwa coraz większe rozgoryczenie.

ligalli

Ich związek był niejako pierwowzorem wszystkich późniejszych związków poety z kobietami. Na początku rodziło się w nim uczucie, często do starszej od niego artystki, oraz pokusa wspólnego, „normalnego” życia. Następnie dochodziło do nieuchronnego rozdźwięku pomiędzy jego wyobrażeniem a pracą artystyczną, której pragnął się poświęcić. Na koniec zaś, wcześniej czy później — zazwyczaj wcześniej — podejmował nieuniknione, niezłomne postanowienie, iż jego poetyckie powołanie jest najważniejsze, a wewnętrzne bogactwo uczuć może się urzeczywistnić jedynie w samotności. Zaskakująca jest owa bezwzględność u człowieka tak na pozór łagodnego charakteru — czytamy w biografii poety „Dźwięczące szkło”. Jeszcze bardziej zaskakuje fakt — a świadczy on o uroku osobistym Rilkego — iż spośród wszystkich kobiet, które owej bezwzględności doświadczyły, jedynie Vally zachowała względem niego długotrwałą urazę.

Rilke, poddany zmiennym tchnieniom losu, w rzeczywistości podążał w życiu w jednym i tym samym kierunku. Szukając to samotności, to znów towarzystwa ludzi, chwytał — jak mogłoby się wydawać — każdą nadarzającą się sposobność zmiany. Poeta nigdy wszakże nie tracił z oczu wytyczonego celu. Z pomocą alchemii swego talentu pragnął przemienić własne postrzeganie świata w złoto poetyckiego słowa.

Czas złagodził nieco arogancję młodego René Rilkego, który wołał:

Nie ma nikogo takiego jak ja, nigdy taki nie istniał.

Nie zdołał jednakże osłabić w nim poczucia poetyckiej misji, które przenikało go przez całe życie. Pozostało ono dlań miarą, którą próbował przykładać do wszystkich swych decyzji, ideałem, który przyświecał mu we wszelkich działaniach.